środa, 1 lutego 2012

Czy wiesz, co jesz?

    Nasze pożywienie ma ogromny wpływ na samopoczucie, zdrowie oraz na to, jak radzimy sobie z codziennością. Czy zatem robiąc zakupy dokładnie oglądamy etykiety na produktach, by poznać ich skład? Czy jest to raczej zbędna czynność? A co wtedy, gdy napotykamy na tajemniczo brzmiące nazwy? Przy odrobinie wysiłku możemy je z łatwością rozszyfrować. Dlaczego warto się im bliżej przyjrzeć?
    Z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Europejskich Badań nad Żywnością wynika, że przy wyborze żywności Europejczycy najczęściej kierują się jej jakością, następnie biorą pod uwagę cenę, a w trzeciej kolejności smak wybieranych produktów. Jak wygląda ta sytuacja w Polsce? Badania TNS OBOP pokazały, że połowa Polaków nigdy nie sprawdza, jakie konserwanty znajdują się w kupowanej żywności oraz nie zwracają uwagi jej skład chemiczny.
    Według raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z grudnia 2009 roku, który powstał po przebadaniu około 9 tysięcy produktów spożywczych w całym kraju, wynika że:
  • niemal dwukrotnie wzrósł odsetek nieprawidłowości związanych z mięsem i wędlinami (z 8,7% do 17,7% w porównaniu z poprzednim badaniem) – dodaje się do nich soję, wodę, MOM (mięso drobiowe odkostnione mechanicznie), naturalne “zapychacze” (groch, ziemniaki, kasza manna) i sztuczne: konserwanty, barwniki, aromaty;
  • pogorszyła się jakość mleka i przetworów mlecznych (z 16% do 19,5% nieprawidłowości).
    W tradycyjnych sklepach polepszacze, zagęszczacze, barwniki i sztuczne konserwanty są powszechne i jak usiłują przekonać nas eksperci wręcz niezbędne, by wydłużyć okres przydatności, uodpornić na drobnoustroje, spulchnić, zagęścić, poprawić smak, zapach lub wygląd.
    Czy zdajemy sobie jednak sprawę, że liczne z tych substancji mogą powodować problemy ze zdrowiem, m.in. astmę, zapalenia skóry, migrenę, katar sienny, bóle żołądkowe, czy coraz bardziej rozpowszechnione wśród dzieci ADHD? Brakuje również badań, jak te substancje oddziałują na ludzki organizm na przestrzeni lat oraz jakie szkody mogą wywołać, gdy się je ze sobą łączy.
    Zachęcamy do zapoznania się z przedstawioną poniżej listą, by poznać, jakie symptomy chorobowe mogą wywoływać najbardziej popularne substancje oznaczone symbolem E.
  • barwniki – od E 100 do E 199
np. E 102 (tartrazyna) – mogą powodować nadpobudliwość i rozdrażnienie, wzmacniać objawy astmy; E 110 (żółcień pomarańczowa) – może mieć działanie alergiczne i powodować np. pokrzywkę lub duszności;
  • konserwanty – od E 200 do E 299
np. E 210 (kwas benzoesowy) – mogą podrażnić śluzówkę żołądka i jelit oraz powodować wysypkę; E 249 i E 250 (azotyny potasu i sodu) sprawiają, że w żołądku tworzą się nitrozoaminy, które mogą mieć działanie rakotwórcze;
  • przeciwutleniacze – od E 300 do 399 (kwas askrobiowy) mogą powodować wysypki, zaburzać trawienie; E330 (kwas cytrynowy) jest podejrzewany o działanie rakotwórcze;
  • substancje zagęszczające – od E 400 do 499
np. E 431 (stearynian polioksyetylenu) – dziennie można ich spożyć do 25 mg/kg masy ciała. Dozwolone dzienne spożycie nie zostało określone dla poszczególnych związków. Stosowany zgodnie z zaleceniem nie powoduje efektów ubocznych;
  • dodatki o zróżnicowanym przeznaczeniu – od E 500 do E 599 – mają regulować kwaśność, przeciwdziałać brylowaniu się proszków, czasem spulchniać i barwić. Mogą powodować reakcje alergiczne, zaburzać trawienie;
  • wzmacniacze smaku – E od 600 do 699, np. E 621 (glutaminian jednosodowy) – badania wykazały, że osoby spożywające żywność z dodatkiem glutaminianu są dwa razy bardziej narażone na otyłość i mogą mieć problemy ze wzrokiem;
  • substancje zastępujące cukier – od E 900 do E 1299 – mają właściwości dosładzające, niektóre są nawet 400 razy słodsze od cukru, np. E 954 (sacharyna) – popularny słodzik, przy większych stężeniach może pozostawiać w ustach przykry, gorzkawy, metaliczny posmak. Wciąż podejrzewa się go o działanie rakotwórcze;
  • modyfikowane skrobie – od E 1300 do E 1451 – ich zadaniem jest zagęszczenie produktów spożywczych; dotyczas nie zanotowano reakcji niepożądanych po ich spożyciu przez człowieka.
Co zatem może stanowić alternatywę dla wysokoprzetworzonej żywności? Bardziej świadome zakupy oraz wybieranie produktów lokalnych, sezonowych i ekologicznych. Z roku na rok wzrasta liczba świadomych konsumentów, którzy poprzez wzgląd na własne zdrowie pragną się stale edukować, by podejmować słuszne decyzje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz